wrażenia i takie tam ^^

Administrator

no wiec wpisujcie dzielcie sie i mowcie jak bylo... bo jestem ciekawa waszych opinii wzgledem drugiej edycji :)

SEXUAL BEAST

Czy "brak mi słów, aby wyrazić odpowwiednio moją radosć" jest odpowiednim zaopiniowaniem imprezy? ;)

beautiful [shit]er

ja sie anwet nie wypowiadam bylam zachwycona taka iloscia osob i jaka byla fajan atmosafera^^ ludziska byliscie super^^

Pink Spider

Ja też! to było po prostu cos pięknego, spełnienie marzeń, dzień dziecka i promocja w monopolowym icukierni na raz :D
Po prostu jeszcze żyje imprezą... tylko że chyba nie wszystko pamiętam _^_
Btw. ciasteczka smakowały?

beautiful [shit]er

Smakowaly?!??! BYLY SUPER^^ obiecalam ze nastepnym razem ci pomoge je robic i dotryzmam slowa i bedzie ich wiecej bo sie szybko rozeszły... Ponczek a twoje spodnie byly miaul miaul miaul!! no i ta koszula super ubior!! miaul

SEXUAL BEAST

o żesz ty! a ja nie dostałem, mimo, że mi obiecałeś!
masz zrobić jeszcze raz i dostarczyć mi natychmiast, murzynie jeden!

Ubiór Ponczusia wyglądał jak strój Sakumy z Gravitek. Był ... ZUY.
A jeśli nie wszystko pamiętasz, to mogę ci przypomnieć. Jak zwykle całą imprezę przebalowałem trzeźwy jak świnia, narzekając na buty i tą pieprzoną kieckę -_-

beautiful [shit]er

Było super! Tylko czemu jak zwykle musiałam się idiotycznie po pijaku zachowywać =="

Yasashisa Kiddo

było zdecydowanie fajniej niż poprzednim razem (nie to żebym sięwtedy źle bawiła ^^''), a już sama piosenka Lucy której przyznam szczerze w życiu bym się tam nie spodziewała totalnie poprawiła mi nastrój... choć nie wiem czy nie powinnyście przemianować imprezy na 'Gazette night Party' jeśli natęspnym razem też ma ich tyle lecieć x)

Disorder no Hito

Gazettow wcale tak duzo nie leciało! .....albo znowu za duzo na dworze siedzialam i nie uslyszałam -.-

Disorder no Hito

było super ^^ wielkie dzięki :*, a sztywność karku męczy mnie teraz w pracy odbierając ochotę do jakichkolwiek czynności (intelektualnych przede wszystkim :D), no i kolejnego DNP doczekać się nie mogę.

Riya miała rację udało mi się oderwać od krakowskiej rzeczywistości... buzi Kochana ^^

Administrator

beautiful [shit]er

Disorder no Hito

Bylo naprawde jedwabiscie!! Czuje to przy kazdym ruchu. Gazetto faktycznie zajęło sporą część imprezy, ale mnie to nie przeszkadzalo:) Tym bardziej ze Merry tez bylo duzo, wiec jestem usatysfakcjonowana repertuarem :P

Ruder

To ja wezmę się za napisanie wielkiego i nudnego posta :P
Pominę opis podróży z Poznania do Wawy, bo to sama stypa. Pozostawię też dla siebie wspaniałe przyjęcie mnie przez Moncię, a później odbieranie z dworca Mitsu i Ruki. Przejdźmy do przygotowań do imprezy...
W sumie nikt z nas nie był już pewien godziny rozpoczęcia Disorder Night Party (>_<)". Zaczęło się oczywiście od przebieranek dziewczyn. Martin troszkę sobie poczekał na wolną łazienkę... oj poczekał. Sam się nie pojechałem po visualu, bo za gorąco (co innego będzie na koncercie Gram Maria). Jak się okazało słusznie poczyniłem. Dzięki uprzejmości taty Monci mogliśmy się wraz z nim zabrać, ponieważ dojazd z centrum do Progresji zająłby nam ogromnie dużo czasu, gdybyśmy używali komunikacji miejskiej. Dokulaliśmy się na miejsce, jeszcze chwilkę błądząc (fajne maskowanie klubu xD) . Udało się nam wypatrzeć jeszcze z samochodu sporą grupkę visualowców, więc już wiedzieliśmy, że to tu. Włazimy do środka. Już przed wejściem było słychać świetną dżej muzę. Po przywitaniu się Riyą i zakupieniu wejściówek (kurde... brakuje dwóch, a chciałem mieć pamiątkę ><) weszliśmy do środka, gdzie praktycznie z miejsca zostawiliśmy swój wspólny tobołek i skoczyliśmy do baru, co by skonsumować jedyny słuszny złocisty nektar bogów. Usiedliśmy sobie z bronkami na naszym miejscu i troszkę poczekaliśmy, aż Sinah wleci (już myśleliśmy, że to my się spóźnimy). Wcześniej pojawiła się Aglaja (wielkie pozdrowionka dla Ciebie) i słuchając kolejnych piosenek obalaliśmy kufelki. W końcu nasza gwiazda się pojawiła i można było rozpoczynać imprezę. Jadymy na parkiet (pierwszą piosenką jaką dylaliśmy to był chyba Gazette - "Nausea & shudder") potem kolejne kawałki - Kagerou "XII Dizzy", troszkę Dir en grey, Merry, i wykonawcy, których twórczości nie znam xP Martin jak zwykle zaczął machać swoim pustym łbem szybciej od Kyo, co dało się potem we znaki (dajcie mi stojak pod głowę, bo mi łeb opada). Chwilka odpoczynku, fanserwis (Ruka naprawdę ma dość Chaosa xP), bronek, gadanko i z powrotem na parkiet. Kolejne kilka piosenek przeskakane, przetańczone - siadamy. Jest gorąco. Zbyt gorąco. Trzeba wyjść na zewnątrz. Tam już spora grupka innych osób, więc się przyłączamy. Wreszcie można porozmawiać, nie krzycząc do siebie. Kupa śmiechu, radości oraz upragnione ochłodzenie. Wracamy do środka i skaczemy kilka następnych utworów (w tym genialne "No. [666]" Gazette). Zbliża się godzina 3 rano... kurczak sił braknie. Wypada jeszcze się przespać, bo nazajutrz czekało nas zwiedzanie stolycy (zarówno Mitsu, Ruka jak i ja pierwszy raz wylądowaliśmy na dłużej w Wawie). Trzeba się było zmywać. Przy opuszczaniu imprezy żegnaliśmy się ze wszystkimi, których znaliśmy, w tym z niewyraźnie mówiącą już Riyą ("gdzieeee jessszzttt ..glaja??" xD)
Że tak przypomnę tylko. że Aglaja nam zaproponowała kolacjo/śniadanie (kebab na dworcu), na które nawet nie poszła :P
Enyłej, po pożegnaniu troszkę śmiechowo było, kiedy po dotarciu na przystanek, okazało się, że:
1.) autobus właśnie uciekł
2.) siedliśmy po złej stronie drogi, czyli nie w tą stronę byśmy pojechali
Kiedy już autobus przyjechał, okazało się ,żę większość imprezowiczów nim jechała ^^
Jednak na śniadanka na dworcu już nie byliśmy w stanie zjeść. Czym prędzej do mieszkanka Monci i spać (jeszce otwierając drzwi obudziliśmy jej tatę ><. Na szczęście nei jest taki jak mój i o dziwo się nie wkurzył ^^'). Następny dzień poświęciliśmy na zwiedzanie Warszawy, ale to już offtop.

Na koniec ocena imprezy:
5+/6 Dlaczego nie 6? Bo się spóźniłem na Sugizo "Lucifer", który ponoć leciał na samym początku xP Oraz niektóre akcje typu "moja torba oblana piwskiem".

Pozdrowinka gorące dla:
Monci (za wszystko, począwszy od zapewnienia lokum, wspaniałego obiadku, śniadanka oraz oprowadzenia wiochmenów po mieście, ale przede wszystkim, że ze mną wytrzymała te dwa dni ^^ Dzięki za to, żejesteś :*)
Mitsu (za ogólnego lola i świetny klimat, jaki wprowadza)
Ruki (za to, że do jej życia nie wdarł się chaos xDD)
Riyi (za cierpliwość, organizację oraz słowotwórstwo xD)
Aglaji (za to, że była na imprezie i nas poznałą xD)
Sinah (za całokształt twórczości)

Pozdrowionka już nie gorące, ale rónież pozytwyne:
Chaos, Motylek, Kluseczka oraz wszyscy, którzy byli na najlepszej bibie J Rockowej w tym kraju!

Wielkie dzięki, ludzie!

beautiful [shit]er